czwartek, 7 lutego 2013

jak nic nie zmienisz to się nie zmieni

Wewnętrzna przemiana?
A może tylko złudzenie.....?
Coś się skończyło, żeby mogło powstać coś nowego.
Nowa myśl. Nie do końca pozytywna, ale nowa.

Lubię:
NIE destrukcyjne zachowanie,
czuć piękno - to wewnętrzne,
skrzypiący śnieg pod nogami, gdy zimne policzki rozpala wielka żółta kula na błękitnym niebie,
zapach pomarańczy,
krewetki,
brokuły,
spokój,
uśmiech
i niebieskie paseczki na białym tle.

Dziś lubię też Ciebie,
albo lepiej - od dziś Cię po prostu zaczynam lubić, Paolka.






tarta brokułowa

ciasto:
220 g mąki 
110 g masła
łyżka jogurtu naturalnego
jajko
szczypta soli

farsz:
jeden brokuł
3/4 opakowania sera feta
pół jogurtu naturalnego
jajko

na wierzch:
100 g sera żółtego
jedno jajko
łyżka jogurtu naturalnego
sól
pieprz


Wyrabiamy ciasto ze składników i odstawiamy do lodówki na pół godziny, po upływie tego czasu wykładamy formę do tarty (ok26 cm) ciastem i pieczemy w 200 stopniach około 15 min.
W tym czasie przygotowujemy farsz: gotujemy brokuły na pół twardo, jak się ugotują i ostygną dodajemy resztę składników i wygniatamy widelcem na miazgę.
Po wyciągnięciu ciasta z piekarnika wykładamy je farszem i następnie na wierzch kładziemy mieszankę z sera (startego na dużych oczkach) jajka, jogurtu, soli i pieprzu.
Dekorujemy pojedynczymi różyczkami brokuła i pieczemy tak jeszcze około 20 min w 200 stopniach.
Smacznego! :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz