środa, 27 lutego 2013

słońce

otwarłam jedno oko
świeci
obudziło mnie swym ciepłem, jakby mówiło:
spokojnie - już jestem
wróciłem
byś mogła od nowa cieszyć się
skakać
uśmiechać
biec biec biec
przed siebie

zamknęłam je
ciemność
dlaczego przyszło właśnie dzisiaj?
przyjdz jutro
bo dziś nie cieszysz mnie nawet TY


To bardzo dziwne uczucie. Kiedy dochodzi do Ciebie, że coś co cieszyło Cię od zawsze, nagle przestaje na Tobie robić wrażenie. Kiedy rzeczywistość staje się szara, pomimo świecącego słońca. 
Nie lubię takich dni.
Nie lubię kiedy dochodzi do mnie, nagle, jak grzmot z nieba, że do tej pory Twoje całe życie było zbieranką pragnień, myśli innych ludzi. Robiłaś, to co chciała Twoja sasiądka, przyjaciółka, brat, ojciec. Masz w głowie wyryte ścieżki obcych ludzi. I jak tu czuć się dobrze z samym sobą, skoro nawet nie wiesz kim teraz jesteś?
Najchętniej chciało by się spakować plecak i uciec gdzieś, gdzie nie będzie NIKOGO.
Ale czy ucieczka to dobre wyjście?
Może właśnie teraz, w tym momencie, jest czas na to, żeby porzucić te wszystkie poglądy CZYJEŚ, przestać patrzeć się na KOGOŚ i zanurzyć się w SOBIE. Zauważyć SWOJE pragnienia i wreszcie się odważyć. 
Zostawić lęk, bo nie będzie co stracić.
Stanąć na początku i po prostu iść.
WŁASNĄ drogą.
Wyrzucić autodestrukcję i pozwolić sobie na życie.
Właśnie teraz.
trzy, dwa, jeden.....
START

wtorek, 26 lutego 2013

za dużo

 rzeczy
dużo rzeczy, jak najwięcej
trzeba zapełnić pustkę, żeby nie musieć odczuwać emocji
słodycz, która smakuje jak miłość
ubrania, by zakryć to co prawdziwe
złoty pierścień, który stanowi barierę wiary w to co realne
maska na twarzy, by nie musieć pokazywać siebie
dotykasz palcem ucha i nie czujesz już nic
bo dusza musi na chwilę odpocząć
bo teraz musi pokazać się ciało
kim jesteś?
już nie wiesz
nadmiar
niszczy wszystko co wewnętrzne


sobota, 16 lutego 2013

różowa magia

"Na złocistej fajerce
spalę różową różę,
czarne pióreczko kurze
i jedno ludzkie serce.

 Nikogo nie otruję,
nikogo nie zabiję,
serce to jest niczyje,
jest ono tylko - moje.

Gołębia nie zaduszę,
me czary są bezkrwawe,
w czarodziejską potrawę
wrzucę mą własną duszę."







zupa krem, najprostsza i najlepsza

potrzebujemy:

3 marchewki, dwie pietruszki, selera, natkę pietruszki, jogurt naturalny, ser biały i bułkę/2 kromki chleba.

Warzywa z natką pietruszki, szczyptą soli gotujemy w małej ilości wody. Jak się ugotują blendujemy na krem. Dodajemy skruszony ser biały, jogurt naturalny. Pieczywo podsmarzamy na suchej patelni i jeeeemy :)
Smacznego! :)


czwartek, 7 lutego 2013

jak nic nie zmienisz to się nie zmieni

Wewnętrzna przemiana?
A może tylko złudzenie.....?
Coś się skończyło, żeby mogło powstać coś nowego.
Nowa myśl. Nie do końca pozytywna, ale nowa.

Lubię:
NIE destrukcyjne zachowanie,
czuć piękno - to wewnętrzne,
skrzypiący śnieg pod nogami, gdy zimne policzki rozpala wielka żółta kula na błękitnym niebie,
zapach pomarańczy,
krewetki,
brokuły,
spokój,
uśmiech
i niebieskie paseczki na białym tle.

Dziś lubię też Ciebie,
albo lepiej - od dziś Cię po prostu zaczynam lubić, Paolka.






tarta brokułowa

ciasto:
220 g mąki 
110 g masła
łyżka jogurtu naturalnego
jajko
szczypta soli

farsz:
jeden brokuł
3/4 opakowania sera feta
pół jogurtu naturalnego
jajko

na wierzch:
100 g sera żółtego
jedno jajko
łyżka jogurtu naturalnego
sól
pieprz


Wyrabiamy ciasto ze składników i odstawiamy do lodówki na pół godziny, po upływie tego czasu wykładamy formę do tarty (ok26 cm) ciastem i pieczemy w 200 stopniach około 15 min.
W tym czasie przygotowujemy farsz: gotujemy brokuły na pół twardo, jak się ugotują i ostygną dodajemy resztę składników i wygniatamy widelcem na miazgę.
Po wyciągnięciu ciasta z piekarnika wykładamy je farszem i następnie na wierzch kładziemy mieszankę z sera (startego na dużych oczkach) jajka, jogurtu, soli i pieprzu.
Dekorujemy pojedynczymi różyczkami brokuła i pieczemy tak jeszcze około 20 min w 200 stopniach.
Smacznego! :)


środa, 6 lutego 2013

na tęsknotę najlepszy tost z sercem i babeczka z malinami





Wokół jakaś dziwna cisza, od czasu do czasu ktoś wtargnie na to pustkowie.
Przyjdzie - zostawi okruchy czerwonego serca,
łyk niedopitego wina nocą.
I pójdzie.
Pustkowie wciąż zostaje puste, choć marzy mu się KTOŚ na dłużej
Pragnie wierzyć, że gdzieś tam, niedaleko, tli się mały płomyk,
który daje znać, że jeszcze jednak nie jest za późno.
tęskność.....